Leżałem na biurku przytulając się do średniej wielkości maskotki w kształcie Nyan Cat , No co ? Od siostry dostałem... miałem wyrzucić ? Kocham tą maskotkę... Jeszcze bardziej się do niej wtuliłem , znowu z oczu popłynęły mi łzy.
- CHESTER ! - Wykrzyczałem a po policzkach spłynęły mi łzy. Chłopak stanął. Ruszyłem w jego stronę, po czym zatrzymałem się z 6 metrów od niego. - To prawda ? - Odwrócił się do mnie. Jego oczy nie wyrażały żadnych emocji. Staliśmy tak chwilę. - Tak... - odpowiedział . - Dlaczego...
Ktoś złapał mnie za ramie , tak .. wiem kto... - Zostaw mnie w spokoju Rob... - Powiedziałem z zachrypniętym od płaczu głosem. Chłopak przysunął sobie krzesło i usiadł obok mnie. - Znasz prawdę i już mnie nie lubisz ? - jego głos był bez nuty emocji, nie tak jak zawsze. - Nie Rob... - podniosłem się i spojrzałem na niego z pod ledwo otwierających się powiek. Nie spałem całą noc... - Ja tylko... nie mogę uwierzyć, że Chester jest teraz z Charllie ... To była przyjaciółka mojej siostry... Jak Chaz po tak długim czasie mógł mnie zostawić... - schowałem twarz w dłonie , ciemnooki przyjaciel przyciągnął mnie do siebie i przytulił. - Nie płacz Mikey... nie zniosę widoku ciebie w takim stanie. Chcesz gdzieś wyskoczyć ? Na pizze ? - spojrzałem na niego , i "Mikeowo" się uśmiechnąłem. - Ok, przyda mi się , jakaś rozrywka po rozstaniu.
Weszliśmy do domu, Rob potruchtał w butach do kanapy i padł na nią momentalnie zasypiając. Zaśmiałem się i odwiesiłem swoją kurtkę. - Mike ? - Odwróciłem się i ujrzałem siedzącego na schodach Brada. - Cześć Brad, jak tam wasza ,mała Anzy ?
- W porządku... tylko chciałem o czymś innym w tobą pogadać. - Podszedłem i usiadłem obok niego. - Chester powiedział tej Charlie że nie jesteście już para.. - Odwróciłem wzrok na złożone ręce oparte o kolana. Dalej nie mogę uwierzyć w to co się dzieję, powinienem iść spać, jestem pijany... - Piłeś ? - Zapytał przyjaciel. - Tak... - Odpowiedziałem nie podnosząc na niego wzroku. - Mike ..Jesteś niepijący ! Jesteś Kierowcą ! Nie możesz się staczać przez rozstanie z Chesterem. Są gorsze rzeczy na świecie.
- Powiedział koleś, który ma szczęśliwą rodzinę. - Brad wbił we mnie wzrok, nie wiem jakie emocje przedstawiał, urazę, złość , smutek ? - Nie zmieniaj tematu stary. - Zasłoniłem twarz dłońmi z trudem wstrzymując łzy. - Ja go kocham.. Nie mogę bez niego żyć. - Poczułem jego dłoń na ramieniu. - Dasz sobie rade, wierzę w ciebie.
siedzę nadal na tych pieprzonych schodach, w tym pieprzonym domu.
tak ja, popierdolony Shinoda.
Siedzę jak jakaś ciota i rozpaczam nad tym że chłopak życia mnie zostawił.
Poczułem czyjąś obecność , odsłoniłem twarz.
Na schodzie, przed moimi nogami klękał Rob patrząc na mnie ze zmartwieniem.
- Wszystko ok... - odpowiedziałem , po czym wstałem wycierając łzy w rękaw. - Nie prawda.. - Zszedłem ze schodów, a on zaraz za mną. - Właśnie że tak... już minął miesiąc, przez siedzenie przez tyle czasu w domu zdążyłem... - te słowa ścisnęły mi gardło - .. przywyknąć że już nie jesteśmy razem. - Chłopak patrzał mi głęboko w oczy. - To dlaczego masz łzy w oczach ? - Powiedział , wyjmując z kieszeni chusteczkę i podając mi ją. Otarłem łzy i też spojrzałem mu w oczy. - Tęsknie za nim... - Baourdon podszedł, i przytulił mnie. - Wiem Mike, wiem... - wiem że chcę mnie pocałować. Bardzo się stara.. przychodził do mnie dzień w dzień po moim rozstaniu z Chazem, siedział obok na łóżku i coś opowiadał, albo czytał mi jakieś książki , i mimo że nic nie mówiłem, to słuchałem, cieszyłem się z jego obecności. Raz kozie śmierć. Tak się mu odwdzięczę za wszystko.
Położyłem dłonie na jego karku i złożyłem namiętny pocałunek. Chłopak mimo dezorientacji wydawał się zadowolony, nie dziwię się mu.
Po chwili odsunęliśmy się od siebie, patrząc sobie nawzajem w oczy. Rob miał taki uśmiech , że można go wręcz nazwać " Mike'owym uśmiechem " Mało kto się tak uśmiecha, szczerze to sądziłem że z siostrą jesteśmy jedyni, ale przede mną stoi dowód że nie miałem racji. - Woah... to było.... woah.... - zaśmiałem się.
- Mike ! Muszę ci coś powiedzieć ! Gdzie jesteś ?!
- W kuchni... - Do kuchni szybkim tempem weszła moja kochana siostrzyczka. - Jak się czujesz ?
- Dobrze, dziękuję, ale nie o to chodzi. Rozmawiałam z Charllie...
- Dajcie mi już spokój...
- No ale słuchaj ! - powiedziała stając centralnie przede mną. - Ona nie jest z Chester'em. Rozmawiałam z nią. Ona mu wygarnęła że jak mógł zostawić miłość życia, dla przyjaciółki ze szkoły, zerwali kontakt. Chaz w prawdzie chodzi na zajęcia, ale siedzi ciągle sam , zamyślony... - Poczułem dziwne ukucie w sercu, niby dobrze mu tak... ale... ja chcę aby był szczęśliwy... tylko... że ja chyba coś czuję do Rob'a. KURWA. Czyli że zakochałem się w Rob'ie i nadal kocham Chester'a ?! Noto kurna cudownie ! Muszę pogadać z Chesterem.
5 minut później byłem już pod jego mieszkaniem.
Otworzyłem cichutko drzwi, nadal oboje mamy klucze do swoich mieszkań nawzajem.
Rozejrzałem się po jego domu, w którym było kiedyś tak kolorowo, a teraz to tylko ponure mieszkanie.
Otworzyłem drzwi na których oprócz mojej karteczki, wisi jeszcze jedna, różowa , z serduszkiem. " To do zobaczenia wieczorem ; ** C. Lord. " ignorując to, wszedłem do sypialni, Chaz śpi na ziemi opierając się głową o łóżko ze słuchawkami na uszach. Na półeczce obok zobaczyłem paczkę tabletek. Zrobiło mi się gorąco.
A ty Mike... Jak ty byś chciał umrzeć ? - Zapytał chłopak trzymając mnie za rękę i patrząc w gwiazdy.
- Nie wiem... czemu o to pytasz ? - Nie odwrócił wzroku w moją stronę. - Ja chciałbym umrzeć z muzyką, ona to moje życie, chciałbym umrzeć na koncercie, albo jako fan, albo jako idol, chciałbym umrzeć ze słuchawkami na uszach...
Podbiegłem do półeczki, i kamień spadł mi z serca, jak okazało się że to tylko leki na ból głowy.
Uklęknąłem przy nim. Jak się stęskniłem, a nie mogę rzucić się mu na szyję, pocałować, a nawet przytulić... pogłaskałem go po policzku. Chłopak otworzył oczy i spojrzał na mnie nieprzytomnie ściągając słuchawki. - Boże.. Michael ! - Chaz rzucił mi się na szyję wtulając się w nią. - MIKE ! PRZEPRASZAM ! KOCHAM CIĘ ! WRÓĆ DO MNIE, PROSZĘ ! PRZEPRASZAM MIKE...ona liczyła na to że będzie moją kochanką, by mieć szpan u koleżanek " Jestem dziewczyną Chestera Benningtona " a tak naprawdę ma chłopaka. - chłopak krzyczał rozpaczliwie, a ja nie widziałem nawet co zrobić.. co powiedzieć by go uspokoić, kocham go... ale w moim życiu pojawił się ktoś drugi. Nie wiem czy chcę do niego wracać, a co jeśli znowu " się zakocha" znowu mnie zrani, i znowu nie będę potrafił się pozbierać po tym rozstaniu, nie ufam mu.... ale nadal go kocham... eh... co ja mam zrobić ?
wiecznie jakieś wybory w tych opowiadaniach -,- i znowu nie wiem czy mam kibicować Chesterowi czy Rob'owi, wolę Roba, ale szkoda mi Chaza, ale on zdradzał Mike'a ;__________; jedno wielkie gunwo ;_; czekam na następne :D
OdpowiedzUsuńOh nie, a miałam nadzieję że będzie oryginalnie ;__;
UsuńDzięki <33
A mi się nie podoba ta miłość do Rob'a! Mike! Ogarnij się i kochaj Chester'a! Tak, to był rozkaz... A co do Ciebie droga autorko, to piszesz bardzo ciekawie i mimo, że nie podoba mi się pomysł z Rob'em (bo nie lubię jak po między członkami zespołu dochodzi do spięć) to czytać będę dalej, a tobie życzę weny
OdpowiedzUsuńTak czy owak mam zamiar kontunuować to co zaczełam ;) Nie martw się, nie będzie spięć. Wreszcie wpadłam na pomysł z czymś co wyróżni moje opowiadanie od innych tego typu opowiadań. I też postaw się na miejscu Mike'a. Umiałabyś być z chłopakiem który cię zdradzał, a jak ona dała mu kopa w dupę to do ciebie wraca ? ; )
UsuńChyba pierwszy raz nie poplątałam się w twoim opowiadaniu. Szczerze mówiąc nie chcę, by Mikey był z Rob'em. Żal mi Czesia. ;_;
OdpowiedzUsuńAle ogólnie to spoczko.
Weny życzę. ;3
Jak juz powiedziałam twojemu przedmówcy, spróbuj podtawić się na miejscu Mikea.
UsuńChłopak zostawia cię dla innej, a jak ona dała mu kopa w dupę to on do ciebie wraca z podkulonym ogonem, będziesz potrafiła przebaczyć mu to że przespał się z inną , i zostawił cię dla niej bo tak długim okresie czasu, Ty już przez ten czas odkąd się nie widzicie zaczynasz się interesować kimś innym. Zakochujesz się w nim. A tu pojawia się znowu on, i chcę być z tobą. Mam nadzieję że podejmiesz słuszną decyzję. pam pam pam.
O rany, trochę mnie tu nie było a tu BUM! Najpierw ciąża Taylor, córeczka, później Rob i ta zdrada Chestera... ;_; Pisz szybko, bo chyba sobie coś zrobię jak Mike będzie dalej tak cierpiał xD
OdpowiedzUsuńWeny ;)
Nie rób sobie nic. :C
UsuńBo wszyscy Linkowie mi z dachu skoczą i tak się skończy mi Bennoda, i oskarżymy o to ciebie XD <3
mieszanina potworna ale wole Rob'a . Ale Mike spędził z chesterem tyle czasu
OdpowiedzUsuń