Po całym domu rozniosły się głosy Chelsea pt. '' CHESTER'' i Taylor pt '' MIKE ''
Gdy dotarliśmy na miejsce zastaliśmy obydwie panie patrzące na siebie z nieukrywaną niechęcią.
- KTO TO JEST ? - Zapytały nas w tym samym momencie.
- Em... Taylor... - Powiedział Chaz podchodząc do niej z łagodnym uśmiechem. - To jest Chelsea. - Chłopak gestem dłoni pokazał na Brunetkę która z niechęcią na mnie spoglądała. - Cali, to jest Taylor, Siostra Mike'a.
- Co ona robi u mnie w domu ? - Wyskoczyła na niego nie ukrywając zażenowania. - I jakim prawem grozi MI że zadzwoni na policję jeśli zaraz nie opuszczę mieszkania.
- Co ? - powiedzieliśmy z Chesterem, zdezorientowany chłopak odwrócił się w stronę zmieszanej Chelsea.
- Przepraszam Chester... Ja...
- GO PRZEPRASZASZ ! - Taylor puściły nerwy i podeszła do niej nerwowo. - WYJDŹ Z MOJEGO MIESZKANIA ALBO SAMA CIĘ WYRZUCĘ !
- Taylor daj spokój... - Chester złapał ją za ramię i spojrzał na nią proszącym wzrokiem.
- I TY JĄ JESZCZE BRONISZ ? - Siostra strąciła z ramienia jego rękę i wymijając mnie weszła do dużego pokoju trzaskając drzwiami.
Teraz... to ja siedzę tylko w moim studio, bo nie muszę w nim oglądać tej dziwnej dziewczyny... Taylor w ogóle z nami nie rozmawia, w cale jej się nie dziwię... Okno z tego pokoju ma ogromny parapet, mogę na nim siedzieć, słuchać muzyki, grać na gitarze, a czasem nawet spać.
Teraz trzymam swój akustyk, ze słuchawkami na uszach, patrząc przez okno na "las" pogrążony w ciemności nocy.
Nagle do "studia" ktoś wszedł, gdy odwróciłem głowę zobaczyłem Chelsea stojącą praktycznie przede mną, zdjąłem słuchawki. - Możemy pogadać ? - Powiedziała. - Ta, Jasne. - odpowiedziałem z poirytowaniem. - Słuchaj jeśli chodzi o mnie i Chestera...
- Daj spokój.
- Daj mi powiedzieć. - powiedziała stanowczo i kontynuowała. - Co do mnie i Chestera to chcę ci powiedzieć żebyś nie miał jakiś złudnych nadziei bo się mu podobam, on mi też więc.. - Uśmiechnęła się fałszywie. - To tyle, papatki. - Odwróciła się i melodyjnym ruchem opuściła dom.
Niedługo po niej wyszedłem z pokoju , gdy znalazłem się na korytarzu natknąłem się na nią i Chestera jak się całują, dostałem szału i wyszedłem z domu.
Nie, nie wierzę ! Chester zostawił mnie dla jakiejś tępej faneczki ?! Jest noc, a ja sobie jadę autem, nawet nie wiem jak szybko, nie obchodzi mnie to. Dzwoni telefon, Chester.
Włączyłem głośnik.
- Mike ?
- Czego chcesz ?!
- Co ? Gdzie jesteś ?
- A co cię to obchodzi ? Idź sobie do tej suki z którą się całowałeś !! - po policzkach spłynął mi łzy, miałem nie płakać... Mike , miałeś się nie rozklejać... nie mogę...
- Mike , Co ty mówisz ? Nie całowałem się z nią, to ona się na mnie rzuciła ! KOCHAM CIĘ SŁYSZYSZ ? KOCHAM CIĘ !
- Nie wierzę ci...- Łzy ograniczyły mi pole widzenia, nie widziałem gdzie jadę, jak jadę, czy w ogóle jadę. Nawet nie zauważyłem wyjeżdżającej zza rogu ciężarówki.
Potem, była ciemność...
tylko nie Mike ;-;
OdpowiedzUsuńPisz ciąg dalszy :c Czekam
OdpowiedzUsuńjet szansa że przed końcem wakacji dodasz 2 lub 3 rozdziały ?
OdpowiedzUsuńTo jest nawet prawie pewne, ja piszę rozdział za rozdziałem a potem mega przerwa, a potem mogę napisać 4 notki w ciągu 1 dnia :)
Usuń